wtorek, 22 marca 2011

kocham Cię, przysięgam, że to prawda.

Nie muszę opisywać wczorajszego dnia, zapamiętam go do końca życia. A dziś miszcz Asia dostał piąteczkę z matematyki. Pieprzony dziad zabrał mi telefon, ale kochana pani wice mi go odzyskała. Chyba jest jakaś epidemia, bo wszyscy dziś zdychają. Ja umrę za tydzień. Nieważne. Wiem, że nigdy więcej. Dziś na wychowawczej umocniło się to we mnie. Ni chuja. Strasznie się boję. A na fotograficznych robiliśmy emocje, ale wśród tych małp nie da się pracować. Myślę, że całkiem okej wyszło mi zdjęcie z olą, chociaż nie wiem, czy wyszła nam emocja. Wizjer jest za mały. Nie mam tych zdjeć, bo cudna Asia zapomniała karty pamięci i robiła na smokowej. A wczoraj ogarniałam ciuchy i mam ich teraz w chuj mało. Dorwałam swoje popisane spodnie i je kocham.

niedziela, 20 marca 2011

Znam Cię dobrze, znam Twój zapach.













Z rana machnęłam kilka zdjęć Wolfowi, potem bolały mnie cholernie plecy i głowa, ale postanowiłam iść na seszyn z Marcelką xd. Żadnej seszyn nie było, siedziałyśmy  w mokrym sianie, przez co Marcelka miała na dupie plamy. Potem spotkałyśmy Natale, gdy szłyśmy zrobić Kalince najazd i przyłączyła się do nas. Kalinka nie mogła z nami wyjść, bo jechała do Zielonej Góry :< Fuj :<. Ale dopadłam z Natalą jej psa i robiłyśmy mu focie xdd. Potem spotkałyśmy Janasa i Ćwieka (co prawda szłyśmy obok domu Janasa i wyskoczył z Ćwiekiem na balkon, ale nie mieli jedzenia to nie wzięłyśmy ich ze sobą). W zasadzie i tak do nas przyszli. Siedziałyśmy na ławeczce, a ja żuliłam od Marcelki aparat xd. Potem zdobyłam kurtkę Janasa bo inteligentna Asia wyszła w sweterku. Na początku było ciepło. Kurtka Janasa pachniała intensywnie, ale lubię jego zapach. Marcelka opowiadała swoje historie życia, a ja latałam za Janasem z aparatem, bo chciałam jego oko. ZDOBYŁAM! Natala wypinała mi dupę, właściwie to wszyscy wypinają mi dziś dupę. Lalalala. Lubę ten dzień.

sobota, 19 marca 2011

Czuję jak mnie osłabiasz

Cóż, dziś rano budziłam się 3 razy. Raz o 6 i przeraziłam się, bo za oknem było szaro. Potem koło 8 i nadal było szaro. O 10 przerwał się mój PRL-owski sen ostatecznie. Zaczęłam ryć sobie banię kadrami z Ringu, potem przeszłam do zrytych filmów o duchach, a na końcu zaprzyjaźniłam się z "strasznymi" historiami. Chyba z tego wyrosłam. O 12 była seszyn z Agnieszką. Kocham te zdjęcia, chociaż jeszcze ich nie przerobiłam do końca xd Zgubiłyśmy buty Agnieszki po drodze, zdobyłam fajki od jakiś niemców xd. "ZIGARETTEN?" Grr, strasznie mocne te fajki były, zniechęciłam się do końca życia. Fuu. Robiłyśmy focie na cmętarzu, co było lekko dziwne xd. Byłyśmy też na stadionie. Rar, wielbie te zdjęcia. Dawno już nie byłam zadowolona ze swoich zdjeć, ale te lubię. Mrr, jednak dzień wagarowicza nie jest stracony, z rana przejdę się z Dagmarką i Arusiem, a potem lecę z Janaskiem, Kacperkiem i Bóg wie kim jeszcze do Ćwieka. Mrrr. 
Kilka zdjęć Agg ;)





















piątek, 18 marca 2011

Nie mogę się doczekać, żeby narysować twe imię

Dziś księżniczka Asia nie zjawiła się w szkole gdyż jak codzień miałam nudności. Po lekcjach wpadła mi do domu Marcelka z Olą, bo Marcelkowa pani Mama zrobiła mi do szkoły kanapkę, a ja się nie zjawiłam więc Marcelka postanowiła mi ją przynieść xd. Dekiel xd. Love. I wpadłam w depresje. Miało być ognicho w poniedziałek, ale go ni ma :< A miałam taki piękny plan... Fuj. Fuj. Fuj. BLEEEE. Dżizas, dawno nie pisłam tak idiotyucznie. Miałam mieć dziś focie, ale jak zwykle ta pogoda wszystko zjebała. Mam nadzieje, że jutro będzie ładnie, bo zależy mi na tych zdjęciach... Dawno nie miałam dobrych zdjęć...

czwartek, 17 marca 2011

Płonę?

Wczoraj doszłam do wniosku, że mam w klasie psychopatę i już nie czuję się bezpiecznie. Super. Niektórzy ludzie nie powinni być do współżycia z innymi ludźmi  bo stwarzają zagrożenie. Cholera. A dziś mam podjarę wielką, gdyż dostałam 5+ u Kosssińskiej <333. Jeee! Jestem królem! I dostałam piąteczke z biologii <3. Miszcz. Jutro zapowiada się pała z chemi, ale może się jednak pouczę... Mam w dupie cały świat, mrrr. A mój internet osiąga zawrotne prędkości -.- O! Jestem grzesznicą! Anioł nawrzeszczał na mnie, że noszę dekoldy. Życia nie ma -.- I latałam dziś w skórze Hubcia i kurtce Murzyna. Looove

wtorek, 15 marca 2011

Jesteśmy dziesięć tysięcy mil od siebie

Kocham to pseudo napalenie chłopców na M. Nie mogę, jak widać, że czuje się boska, a oni mają ją w dupie. Love. Dziś był lekko zmulony dzień. Nie mam siły do niczego. Na fotograficznych był fotograf i od dziś kręcą mnie zdjęcia klubowe. Muszę wymyślić temat na ciekawy reportaż. Szlag, moja kreatywność nie funkcjonuje już od dawna...

poniedziałek, 14 marca 2011

Dyskretnej troski trzeba mi

Łaa, nienawidzę informatyki. Nie mogę się doczekać, aż ten facet sobie pójdzie na tą pieprzoną emeryture, a ja nie będę musiała patrzeć na tą mordę. Na kartkówce byłam zła i na pytania odpowiadałam "wali mnie to" a w rodzajach wirusów chciałam wpisać jego nazwisko, ale się powstrzymałam. Na przerwie wywalił mnie z klasy, bo powiedział, że weszłam jak na świetlice o.o. Świetlica jest tak cholernie wioskowym słowem, że aż nie dziwie się, że go użył. Na drugiej lekcji cały czas darłam się z Marcelką na całą "pracownie", że jesteśmy nie dorozwinięte, bo jesteśmy dziewczynkami i potrzebujemy ciszy. Na matmie nie mogłam z Sarą z naszej mistrzyni stylu i jej artystycznie pomalowanych paznokci. O i Zubek wrócił do szkoły. Prawie tęskniłam za tym deklem xd. Na dzieńdobry dostał pałę za pracę na lekcji xd. Moja krew <3. Ale ja wzięłam się do nauki! Jednakże pani K. nie doceniła tego i nie wzięła mnie do odpowiedzi :<. Fuj, a umiałam. Tak słodko wypisałam sobie wszystko na ręce. Fu. I byłam dziś na foto i było mi słabo i strasznie muliłam. O! Na informatyce dostało mi się, że się czymś bawię, gdy siedziałam z głową między nogami, bo mi słabo było. Pozdrawiam. A teraz słucham sobie TEGO. Jest mi smutno. Ale to normalne. Jak ostatnio tego słuchałam, to miałam jakąś głęboką rozmowę z Dagmarką, ale już nie pamiętam o czym. Tęsknie.

niedziela, 13 marca 2011

Czy myślisz jednak, że mnie czymś zaskoczysz?

Dziś spędziłam wreszcie dzień z moją Dagmarką <3. Film był fajny xd. Dobrze wiedzieć, że są historie zrytniejsiejsze niż mój łeb. Chyba. Sweet <3.








sobota, 12 marca 2011

Oszczędź mi swojego szaleństwa

Dzisiejszy dzień naładował mnie bardzo pozytywną energią, bo było niesamowicie ciepło. Fajnie tak iść w samej bluzce i nie odczuwać w powietrzu grama chłodu. Miałam tak niesamowicie dobry humor, że przez pół dnia darłam się jakieś sweetaśne piosenki w celu utrzymania humoru. Potem moja podjara pogodą opadła i znów zrobiło się tak monotonnie... Nienawidzę monotonii. Tak strasznie nienawidzę. Nieważne. Byłam dziś na zdjęciach z Sandrą i nadal przerabiam. Było fajnie, tylko jakoś tak krótko. Dziwnie xd. Potem już siedziałam w domu, choć chciało mi się gdzieś wyrwać. Doszłam do wniosku, że moją jedyną miłością jest B&W. O, a teraz słucham srakowatych sentymentów. Moje ulubione na Youtube to zło.

Macie tu sweet focie z Natalą z hot strunami na głowach, które zakosiłyśmy na próbie x Spitfire, czy jak oni się tam zwią. Ważne, że ich wieeeeelbieeeee. Arrrrrrr. Mrrrrrr.

piątek, 11 marca 2011

Czasem boje się miłości. Czasem szepczę do poduszki twoje imię i udaję, że nie słyszałam.

Nienawidzę tego, że znałam odpowiedzi na wszystkie pytania, oprócz tych, które nam zadawali. Za to kocham zespół Dzika, bo są cudni. Byłam na ich próbie i stałam się ich fanką nr. 1. Przyznam, że nie spodziewałam się, że są tak zajebiści. Kooooooocham ich. Zakładamy z Natalą ich funklub xd, Love, love, love <33 Nie wiem co napisać,  bo nic się nie działo za bardzo, bo poza konkursem i próbą nic dziś nie robiłam. No, dzisiejsze autoportreciki macie xd.








czwartek, 10 marca 2011

Jeżeli to boli tak bardzo, musi być miłością

Dzień jak codzień. Uświadomiłam sobie, że poza szkołą i zdjęciami przestałam wychodzić z domu. Nie wiem nawet, czy mam szlaban. Jeśli już mam się z kimś spotkać, to na chwilkę, albo u mnie. Całą religię przegadałam z Damianem o nekrofilii o.o, no i jeszcze gadałam panu przez chwilę o tym, że Kurt nie mógł sobie strzelić strzelbą w łeb z 3 krotną dawką śmiertelną narkotyku we krwi. Na polskim znów zdychałam, podobno znów robię się leniwa. Na matmie wymiatałam tekstami typu, że myślę lepiej niż reszta. Znów miałam wywody na temat tego, że moja matka to Maria Składowska-Curie, a ojciec Einstein. Lansiłam się, bo dostałam piąteczkę z kartkówki z matmy. Murzyn się zdziwił i wywnioskował, iż wzięłam się za naukę, bo ostatnio dostałam czwóreczkę z niemca <3. Muahahahahah, zdam! Przed wf latałam w okół wszystkich chłopaków i sprawdzałam czy mają mięśnia od walenia. Babiak wygrał. Do tego powiedział mi i Marcelce, że myśli tylko o Kalinie i ma nadzieje, że zgodzi się z nim być, bo prosił ją jakieś 2 miechy temu. Pozdrawiam, już ci odmówiła idioto. A jeżeli Kalinka się nie zgodzi, choć już to zrobiła to da sobie spokój z miłością w tej szkole... Pewnie pójdzie podrywać niemki, bo wiecie wszystkie na niego lecą, a kiedyś przeleciał 4 dupy na jednej imprezie! I najebał sie 2 piwami! W życiu nie wypiłam tak dużo! Pewnie miał zgon... Ta. WF przegadałam o alkoholach, a Marcelka rozpaczała, że ją demoralizujemy xd. A na biologi poprostu wymiotłam, gdyż zabawiałam się z długopisem <lol72926> i na koniec wciągnęłam sobie atramencik  <3 Całe zęby i język czarne. Jak wróciłam do domu język nadal był czarny. Miszcz Asia xd. Sweet focia z językiem w tuszu i moje dzisiejsze cappucino, które miało srakowaty kolor xd